Przed dzielnicowymi schował się za kominem
Dzielnicowy ze starobabickiej komendy razem z kierownikiem rewiru uzyskali informację o miejscu pobytu poszukiwanego mężczyzny. Drzwi otworzyła partnerka, która poinformowała funkcjonariuszy, że konkubenta nie ma w domu. Jednak okoliczności i postawa kobiety spowodowały, że mundurowi nie dali wiary jej słowom. Policjanci znaleźli mężczyznę schowanego za kominem oraz watą ocieplającą poddasze.Teraz zgodnie z wydanym przez sąd nakazem najbliższe 6 lat spędzi w jednostce penitencjarnej odbywając karę pozbawienia wolności.
Dzielnicowy ze starobabickiej komendy razem z kierownikiem rewiru uzyskali informację o poszukiwanym przez sąd mężczyźnie oraz miejscu jego pobytu. Postanowili to sprawdzić i w tym celu udali się pod wskazany adres. Drzwi otworzyła jego partnerka, która poinformowała policjantów, że konkubenta nie ma w domu, a ona mieszka samotnie. Jednak okoliczności i postawa kobiety spowodowały, że mundurowi nie dali wiary jej słowom.
Dzielnicowi weszli do domu, aby sprawdzić, czy jest tam poszukiwany. W środku nie było nikogo. Okazało się jednak, że w domu jest jeszcze jedno pomieszczenie, które policjanci ujawnili, gdy pociągnęli linkę otwierającą wejście na poddasze. Funkcjonariusze znaleźli tam mężczyznę skulonego za kominem oraz watą ocieplającą poddasze. Schował się przez policjantami, bo wiedział, że jest poszukiwany. Teraz zgodnie z wydanym przez sąd nakazem najbliższe 6 lat spędzi w jednostce penitencjarnej odbywając karę pozbawienia wolności.
podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja/mg